sobota, 18 kwietnia 2015

4. Bo nikt nie powiedział, że się nie boje.

Czekałam na Gregora. Zimny powiew wiatru przyprawiał mnie o dreszcze. Rozglądałam się. Nareszcie zobaczyłam niebieską kurtkę mojego partnera na dziś wieczór. Ten podszedł do mnie i pocałował policzek. Szybkim krokiem skierowaliśmy się do klubu, w którym miała być impreza. Bez słowa mijaliśmy ulice. Chłopak był najwyraźniej na czymś skupiony. 
- Gregor?
- Tak?- jednak reaguje.
- Nie, nic- westchnęłam.
- Jak nic, jak coś.
- Nie ważne.
Weszliśmy do klubu. Muzyka nie była tak głośna jak sądziłam. Przy barze śmierdziało alkoholem.
- Jak coś, to ja nie piję- ostrzegłam go.
- Dobrze, ja mam plan nie pić- uśmiechnął się.
Chłopak wyciągnął do mnie rękę. Chwyciłam ją i tego pożałowałam. Chciał tańczyć. Westchnęłam głośno. Nie to, że nie umiałam tańczyć, jednak nie chciało mi się. Nie miałam humoru. Myślałam o Maćku. Przeczuwałam, że on gdzieś tu jest. Ale nie byłam tego pewna. 
Muzyka zrobiła się głośniejsza, a ludzi na parkiecie więcej. Próbowałam poruszać każdą częścią ciała w rytm muzyki. Co chwile słyszałam ciche "wow" od Schlieriego. Nie wiem, czy to to, że tak tańczę czy wygląd w sukience. 
- Jesteś piękna- w końcu powiedział coś bardziej sensownego.
- Dziękuję- uśmiechnęłam się.
Przy ostatnim obrocie stanęłam. Austriak popatrzył na mnie zdziwiony.  Teraz byłam na 100% pewna, że Maciek tu jest. Nie wiedziałam, co by powiedział widząc mnie i Gregora tańczących. Jednak chciałabym by to zobaczył. Znowu podałam rękę partnerowi i ruszyłam w rytm. Nie myliłam się. W tłumie zauważyłam jego oczy. Był. Jest. 
- Możemy przestać tańczyć?- spytał Gregor.
- Jasne, przepraszam.. ale jest tu Maciek.
- Och.
Ruszyliśmy w stronę kanapy, która stała w rogu. Usiedliśmy, a Maciek, jakby wiedział kierował się w naszą stronę. Próbowałam nie zwracać na niego uwagi. Jednak się nie dało. Jego oczy były.. dziwne. Nie patrzył się w moją stronę. Gdzieś indziej. W ręku ściskał niebieską czapkę. Zamknęłam oczy i wypuściłam powietrze. Poczułam jak ręka Gregora dotyka mojego ramienia. Szepnął tylko ciche " będzie dobrze" . Jednak Maciek zniknął z moich oczu. Po co tu przyszedł? Czy on mnie unika? Pewnie tak. Jeżeli on chce mnie unikać, dobrze. Niech unika. Mam innych znajomych, nie tylko jego. Chociaż wolałabym większość chwil spędzać z Kotem. Teraz muszę się skupić na znajomości z Gregorem, a nie z Maćkiem. 
- Przynieść Ci coś do picia?- spytał się szatyn.
- Nie, dziękuję- westchnęłam.
- O czym myślisz?- spytał.
Nie zdążyłam odpowiedzieć partnerowi wieczoru, ponieważ obok nas stanął nie kto inny jak Piotr Żyła.
- No witajcie gołąbeczki!- krzyknął.
- Piotrek, proszę Cię idź..- westchnęłam. 
Chciałam teraz posiedzieć na tej kanapie, sama z Gregorem. Co z tego, że w około było mnóstwo ludzi. Ja byłam w 'swoim świecie'. Odseparowana od innych. 
- Co ty taka niegrzeczna?- powiedział, po czym usiadł dosłownie pomiędzy nami.
- Wiesz, bo niszczysz wieczór?- prychnęłam, a on zrobił smutną minę.- Nie.. nie chciałam, Piter.
Gregor przyglądał mi się z zaciekawieniem. W jednej chwili mogę być opryskliwa, a w drugiej potulna i płacząca. Po prostu taka jestem, hehe.
- Dobra, dobra- zachichotał.- Widzieliście Maćka? Bo go szukam.
Gregor miał coś powiedzieć, jednak byłam pierwsza:
- Nieeee... Kota? Nie widziałam.
- Okaaaaaaayyyyy. A ty, Austriacki skoczku, który skacze lepiej ode mnie?
- Nie... nie widziałem- wymamrotał, a ja pokiwałam głową. 
- No dobra, hehe, no to ja wam, hehe nie przeszkadzam- wstał.- Ale jak byście mieli dziecko, to zamawiam posadę chrzestnego.
Obydwoje z Gregorem wybuchnęliśmy śmiechem. Co ten Piter! On mi zawsze poprawi humor. Kiedyś myślałam, że on udaje, ale nie. On taki jest. Uśmiechnęłam się. Czyli oni byli tu umówieni? No ciekawe... Pewnie Wiewiór wygada, że tu jestem.. z Gregorem! 
- Schlieri.. bo ja nie najlepiej się czuję.. Moglibyśmy już wrócić?
- Jasne, chodźmy. 
Chłopak chwycił moją dłoń i pokierowaliśmy się do wyjścia. Zauważyłam Maćka. Rozmawiał z Piotrkiem. A ten idiota co zrobił? Wskazał na mnie i na Gregora. Brunet od razu przeniósł wzrok na nas, a ja próbowałam chować się za Gregorem. Wzrok Maćka mierzył postać Gregora dokładnie i powoli, dopóki nie zniknął, zniknęliśmy, za drzwiami. Powiał zimny wiatr, a ja ledwo co założyłam kurtkę. Zaczęłam drżeć. Moja kurtka nie była jakaś szczególnie na chłodne noce. Ostatnio nie było "Zimy" w Polsce. Nagle poczułam jak moje ciało się ociepla. Na ramionach miałam kurtkę Austriaka.
- Gregor, nie musiałeś..
- Nie chciałem, abyś zmarzła - wytłumaczył i przytulił mnie.
- Dziękuję, jesteś kochany. Ale ja idę swoją drogą, ty swoją.
- Podprowadzę Cię pod dom. Muszę mieć 100% pewność, czy dotrzesz cała.
- To na prawdę miłe z Twojej strony.
- Tak, wiem- westchnął.
Jedno mnie zastanawiało. Czy takie zachowania są na miejscu? Rozumiem, że Gregor jest gentlemanem, ale ma dziewczynę, Sandrę... chyba. Nie byłam pewna, ale raczej byli ze sobą.
- Schlieri- zaczęłam, chodź nie wie działam jak zacząć.
- Tak?
- A ty jesteś jeszcze z Sandrą?- spytałam.
- Nie.. rozstaliśmy się przed moim wyjazdem tutaj. Chciałem tutaj odpocząć- powiedział.
Widziałam, że jest mu teraz lżej, że komuś to powiedział. 
- Kiedy wracasz do Austrii?
- W poniedziałek, chcesz jechać ze mną?
Co? Ja? Czemu nie komu innemu to pytanie? Nie umiałam na nie odpowiedzieć. Bardzo chciałam jechać i zawsze chciałam. Jednak w głębi serca chciałam tu zostać. Przecież tu jest Maciek i wszyscy.
- Jeżeli mogę.
Chłopak uśmiechnął się i jeszcze mocniej mnie przytulił. Czułam się przy nim jak przy.. Maćku. Ich obydwu kochałam. 
*Maciek*
Gdy zobaczyłem Weronikę z Gregorem.. Och, szkoda słów. Byłem zazdrosny. Jestem zazdrosny. Znają się od paru dni, a już takie dobre relacje mają. Może i to było głupie z mojej strony, że tak mało z nią rozmawiałem ostatnio. Jednak nie mogłem. To, co zrobiłem ostatnio jej... nie, ona nawet o tym nie wie. Najlepiej, gdyby się nie dowiedziała. A co jeżeli, ja wymyślam nie istniejące historie, a Wera spotkała się z Gregorem tylko teraz? Więcej nie będzie? Chciałem tego. Znałem Gregora. Był flirciarzem. Typowym podrywaczem lasek. Nie chciałem,by potem Weronika chodziła smutna. A jeżeli oni zaczną się spotykać? On ją zrani? No cóż, jego buźka nie będzie już taka piękna...
Nagle poczułem, jak czyjeś ramie dotyka mojej dłoni.Piotrek mnie szturchał. Czyżbym znowu odpłynął?
- Stary, no to teraz masz, hehe- zaśmiał się Piotrek.
- No, tak. Ale jak chce być z nim, niech będzie.
- Ale oni pasują do siebie- na te słowa spiorunowałem wzrokiem przyjaciela.
Oni? Pasują do siebie? No ciekawie by było.
- Dobra, heh, masz zamiar tak stać, czy chcesz zaszaleć? Nie chcę marnować tego pięknego wieczoru.
- Wiesz, może lepiej jeżeli wrócę do domu. Ona może tu jeszcze wrócić.
- Spoko, stary. 
Poklepałem Pitera po ramieniu i wróciłem do domu. W ręku trzymałem telefon. W końcu zadzwoniła. Jednak nie była to Weronika.
- Byliśmy na coś umówieni...- powiedział jej chłodny głos.
---------------------------------------------------------------------
I oto z wielkim hukiem pojawia się rozdział 4 :) Mam nadzieję, że się podoba hehe xd 
No to do następnego rozdziału, love!

7 komentarzy:

  1. ....
    Super!
    Nie moge sie doczekać następnego!! Blog wciaga ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nominowałam cię do Liebster Award =)
    Szczegóły tutaj : http://skokwmilosc.blogspot.com/2015/04/liebster-award-3_20.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział się podoba. Ich relacje są troszkę zagmatwane, ale chyba ogarniam (mam nadzieję).
    Szkoda jedynie, że tak króciutko. Czyta się tak przyjemnie, a ta przyjemność niestety taka krótka.
    Życzę weny.
    Pozdrowionka, Lilka :)
    niedorosla-milosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostałaś nominowana do Liebster Award !
    Więcej informacji tutaj :
    http://skokwmilosc.blogspot.com/2015/05/liebster-award-4.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj :) dotarłam tutaj dopiero teraz, ale zostaję i czekam na więcej! Genialna historia, wciągnęło mnie na maksa! Ogólnie to ciekawi mnie jak rozwinie się sytuacja między Weroniką, a Gregorem. Czy on ją chce tylko wykorzystać? A ona? Czy robi w jakiś sposób na złość Maćkowi? A Maciek? Co ukrywa? Dziewczyna? Coś innego?
    No widzisz na ile pytań trzeba odpowiedzieć. Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie, może będziesz miała ochotę poczytać :)
    skoki-z-miloscia-w-tle.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. http://wakemeupjumping.blogspot.com/
    zapraszam Andy Wellinger

    OdpowiedzUsuń
  7. Historia studentki kosmetologi, ledwo wiążącej koniec z końce, w dzień studiuję i daje korepetycję, a wieczorami pracuję w barze. Pewnego wieczoru będąc w pracy spotyka Maćka. Czy między nimi nawiąże się jakaś relacją? Więcej nie zdradzę, ale mogę obiecać, że historia będzie całkiem inna niż zwykle bywa, dziewczyna nie będzie z bogatego domu, nie dostanie nowiuśkiej BMW na 18 urodziny, nie będzie związana z kadrą skoczków, tak jak to bywa najczęściej w tego typu opowiadaniach. Bohaterka będzie zwykłą młodą, ale i biedną studentką, która nie budzi się wyglądając idealnie, a jej włosy nie będą ułożone jakby przed chwilą wyszła od fryzjera. Tworząc to opowiadanie obiecałam sobie, że złamie wszystkie stareotypy dotyczące wyglądu i pochodzenia bohaterki, nie chce by była idealna, ani tak wyglądała, nie będzie miała koło siebie wianuszka adoratorów... Będzie inaczej! Emotikon smile Ale reszta u mnie na blogu:) Nie ukrywam, że zależy mi na komentarzach ponieważ one bardzo motywują, a jeśli nie będę miała dla kogo pisać, opowiadanie umrze śmiercią naturalną... http://ciszawokolnas.blogspot.com/2015/06/szept-2_20.html

    OdpowiedzUsuń