piątek, 3 kwietnia 2015

1. Przypadkowe znajomości są najlepsze.

Kierowałam się w stronę Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Szukałam mojego przyjaciela, Maćka Kota. Eh, jak szukanie igły w stogu siana. Pomimo to, że jest już dawno po sezonie nadal jest tu sporo osób. W końcu odnalazłam wzrokiem mojego przyjaciela. Pokierowałam się w jego stronę. Rozmawiał z Piotrkiem Żyłą. Wszyscy skoczkowie z kadry oraz ja jesteśmy przyjaciółmi, najlepsza paczka. Do tej paczki należą jeszcze inne dziewczyny czy narzeczone chłopaków. Podeszłam do Maćka i od razu go przytuliłam.
- Cześć, Maciuś! Hej Wiewiór!- powitałam ich, jak zwykle radośnie.
- Hejka Wera! - pierwszy odpowiedział Piotr.
- Cześć- szepnął Kot, po czym pocałował mnie w policzek.
Wzrok Piotrka powędrował na mnie, a to na Maćka. Obydwoje wybuchnęliśmy śmiechem, a Żyła nie wiedział o co chodzi. 
- Oj, Piotruś, Piotruś. Ty to zawsze coś świrujesz - zachichotałam.
Z daleka zobaczyłam jak w naszą stronę idzie Kamil i Trener Łukasz. Pomachałam im i od razu mi odmachali. Uśmiechnęłam się. Uwielbiałam ich wszystkich. Byli najlepsi i niepowtarzalni. Sama czasami skakałam, jednak nie miałam odwagi pokazać swojego talentu. Powitałam się z nimi i zaczęliśmy rozmowę. Dzisiaj chłopcy rozmawiali o treningach. Celem na przyszły sezon jest zdobycie kryształowej kuli przez Kamila. Oczywiście, reszta chciała mieć kulę, jednak Kruczek zdecydował inaczej.
- Chłopaki, ja pójdę do waszego domku- zaczęłam.- Muszę zadzwonić. Niedługo wrócę.
- Dobrze- powiedział trener.
Pożegnałam się z Maćkiem i wyszłam. Skierowałam się w stronę małego domku niedaleko skoczni. Wyjęłam telefon z kieszeni i zaczęłam pisać sms'a. Nie zauważyłam, że na kogoś wpadłam i od razu wylądowałam na ziemi. Nade mną stał wysoki brunet z wyciągniętą do mnie ręką.
- Przepraszam Cię najmocniej, wstawaj- powiedział, a ja chwyciłam jego rękę.
- Nie, to ja powinnam Ciebie przeprosić. Pisałam sms'a. Nie zauważyłam Cię - powiedziałam i dopiero teraz zauważyłam kto stoi przede mną.
- Dobrze, niech Ci będzie. Ale według mnie to moja wina. A tak w ogóle jestem Gregor.
- Weronika, bardzo mi miło. Uwielbiam Cię. Jesteś najlepszym skoczkiem- powiedziałam z takim podekscytowaniem.
- Ooo, widzę, że mam w Polsce piękne fanki- puścił do mnie oko.
- No bywa, ale idol też niczego sobie - zachichotałam.
- Wydajesz się być fajna- powiedział i wyjął z kieszeni notatnik i długopis.- Zapiszę Ci swój numer i jakbyś miała wolną chwilę, zadzwoń.
Zapisał swój numer i dał mi kartkę. Po chwili z uśmiechem na ustach odszedł ode mnie. Pobiegłam w stronę domku. Szybko do niego weszłam, zamknęłam za sobą drzwi i zsunęłam się po nich. Przeszedł mnie dreszcz, ponieważ podłoga była niesamowicie zimna. Na szczęście nikogo nie było w pokoju. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Spotkałam swojego idola, mentora i guru. Jednak nie mogłam tu siedzieć cały czas i uśmiechać się do siebie. Wstałam, otrząsnęłam się i pokierowałam w stronę głównego miejsca spotkań, skąd zobaczyłam wesołą czapeczkę Piotrka. 
- Ooo, zobaczcie kto idzie!- krzyknął Dawid.
- Tak, tak. Sławna celebrytka przyszła, bijcie brawa - zachichotałam i dosiadłam się obok Macieja, który objął mnie ręką.
- Przecież wy jesteście parą - zaśmieli się Kamil i Piotrek.- Przynajmniej tak się zachowujecie - dopowiedzieli, gdy spiorunowałam ich wzrokiem. 
- Parą przyjaciół- powiedział Maciek.
Nagle dołączył do nas Kruczek. Miał poważną minę.
- Dąbrowska!- krzyknął, a ja wyskoczyłam z objęcia chłopaka. 
- Tak, panie trenerze?
- W domku jest wszystko czego potrzebujesz: kombinezon, kask, okulary itp. Przebierasz się i na skocznię.
- Ale, panie trenerze..
- Nie ma żadnych ale. Widzimy się za 30 minut.
Trener odszedł. Nie mogę skoczyć. Boje się. Jak mam skakać to bez widzów. Ewentualnie Maciek, przy nim to co innego. Muszę przekonać ich, że nie mogę skoczyć. Po prostu coś zwale! Nie uda się! Pociągnęłam Maćka za rękę i poszliśmy porozmawiać w 4 oczy.
- Ja nie mogę skoczyć!- prawie, że krzyknęłam.
- Wiem i rozumiem to. Powiem, że źle się czujesz. Wróć do domu. Wieczorem przyjadę, dobrze? 
- Dobrze.
Pocałowałam go w policzek i ruszyłam w stronę auta. Wsiadłam i wsadziłam kluczyk do stacyjki.
* Gregor *
Odszedłem od dziewczyny i ruszyłem w stronę kawiarni. Ona jest piękna. Wcześniej widziałem ją na którymś z konkursów. Jednak przyjazd do Polski na parę dni był dobrym pomysłem. Zamówiłem
kawę i patrzyłem w okno. W jednym z samochodów była Weronika. Uśmiechnąłem się sam do siebie. Była piękna, wspaniała i wyglądała na mądrą. Tylko co ona robiła na skoczni? Czy ona skacze? Może. Muszę się o niej dowiedzieć jak najwięcej. Chcąc nie chcąc wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do mojego najlepszego kumpla- Stefana. Po paru sygnałach odebrał.
- No siema stary - usłyszałem jego głos.
- Cześć. Nie uwierzysz, kogo spotkałem dzisiaj na skoczni.
- Voldemorta?- zarechotał.
- Niby masz 21 lat, a jednak zachowujesz się na 12- westchnąłem.- Spotkałem piękną dziewczynę, Weronikę.
- Uuuu, człowieku! Ale nie chcesz jej podrywać co nie?
- Nie wiem. Ale ona jest cudowna. I to na skoczni. Rozumiesz?! Czyli ona musi skakać! 
- Ale ty jesteś z Sandrą.
- Wiesz, ostatnio nie jest pomiędzy nami tak samo. Zastanawiałem się nad rozstaniem. 
- Och, Schlieri, ty flirciarzu- znowu zachichotał.
- Muszę kończyć, pa- powiedziałem i rozłączyłem się.
Nie, no! Zawsze można na niego liczyć! Najlepszy kumpel! Westchnąłem głośno. Nagle mój telefon się rozdzwonił. Odebrałem.
- Halo? - powiedziałem.
- Cześć, Gregor.. To ja, Weronika. Dziewczyna ze skoczni.
- Ooo, jak miło. Jak tam?
- Dobrze..- powiedziała cicho.- Miałbyś ochotę się jutro spotkać?
Spotkanie z nią? Z lekka się boję, bo jak przyłapią mnie paparazzi to będzie niezła afera, ale z drugiej strony jak mogę ominąć spotkanie z nią.
- Jasne. Pasuje Ci o 14:30? - spytałem niepewnie.
- Dobrze, więc jesteśmy umówieni.
Rozłączyłem się. Z zadowoleniem wpisałem jej numer do listy kontaktów.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej! Oto pierwszy rozdział naszego opowiadania. Jak się podoba? ;) Powiem tylko, że jeżeli chcecie to możecie mi spamować linkami w komach, nie przeszkadza mi to ;D <3 
No to, do następnego rozdziału! ;*


8 komentarzy:

  1. No i jak sam tytuł mówi "przypadkowe znajomości są najlepsze" ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie!

    http://flaweles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Katalog, zwiastunownia i ocenialnia w jednym - oto Katalog Euforia!
    Zapraszam serdecznie do zgłaszania się. .w.

    katalog-euforia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Gregor chyba nam się zauroczył panną Dąbrowską, lallala... Ciekawa jestem, jak Maciek zachowa się, gdy dowie się, że jego przyjaciółka ma w planach spotkanie ze Schlierim. Jest jej przyjacielem, a jak wiadomo - ktoś w takich przyjaźniach się zakochuje, więc... A w sumie to sama nie wiem :D
    Zaciekawiłaś mnie tym rozdziałem, więc zostaję!
    Czekam na następny,
    Wesołych Świąt, Kochana ;*

    Ps. gdybyś miała ochotę zajrzeć do mnie to zapraszam na http://jegospojrzenie.blogspot.com/, gdzie aż roi się od Polaków ^^

    Buźka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, mogę przyrzec, że jak Maciuś się dowie, to będzie się działo :D Dziękuję, nawzajem ;D Oczywiście, zajrzę ^^ ;*

      Usuń
  4. Zapowiada się ciekawie. Myślę,że zostanę i będę śledzić losy bohaterów. :)

    Ps. Zapraszam do siebie : http://come-hug-kiss-stay.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo Ciekawe <3 podoba mi się :D ale następny rozdział jutro przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. SKOKInews.com - Skoki narciarskie - Nasza i Wasza Pasja Zapraszam!

    OdpowiedzUsuń