Miałam dużo czasów na przemyślenie mojego postępowania przez ostatnie parę tygodni. Zdałam sobie sprawę z tego, że zachowywałam się jak jakaś nastolatka. Nie znałam przecież Gregora, mógł okazać się każdym typem człowieka.
Postanowiłam zakończyć z nim znajomość zaraz po skończeniu zgrupowania. Miałam i mam w okół siebie wiele wspaniałych osób, takich jak np. Maciek, którym ufam i ich znam. Ale przecież chyba właśnie chodzi w życiu, by poznawać?
Czego nienawidziłam i nienawidzę w zgrupowaniach za granicą czy nawet daleko od domu? Wszystkie reprezentacje w jednym hotelu, ta sama stołówka.
Nakładam na talerz trochę jajecznicy i wlewam soku do szklanki. Wyszukuję wzrokiem reprezentację i zasiadam obok nich. Wszyscy są w wyśmienitych humorach- a najbardziej Kot. Czy coś się stało? Zawsze to Wiewiór dawał tą pozytywną energię.
- Ej, Maciuś. Coś się stało? Taki uśmiechnięty jesteś?- w końcu pytanie pada z ust Klimka.
- A nic ważnego - puszcza mi oczko, na co oboje zaczynamy się śmiać.
- Czyżby to się stało? Jesteście razem? Yes!- krzyczy Piotrek, na co cała sala spogląda na nas.
- Nie,fujka- podsumowuję.
- Obrażam się- chłopak odwraca się do mnie plecami.
- Nie są razem, bo są po ślubie. Jak stare małżeństwo- odzywa się Janek.
- Tak, tak. Pomarzyć sobie możecie- trener zabiera głos.- Widzę was wszystkich za piętnaście minut przy autobusie. Zrozumiano?
- Tak, jasne- odpowiadamy chórem.
***
Samochód parkuje pod skocznią. Oczywiście wysiadam jako pierwsza. Wyjmuję tez torbę z moimi 'narzędziami'. Oglądam się dookoła. Jesteśmy prawie pierwsi na skoczni... poza Austriakami. Pięknie.
Gdy wszyscy wyszli z autobusu nareszcie możemy zacząć trening. Wolę zająć się robieniem zdjęć niż staniem i czekaniem.
Wchodzę na skocznie i kieruję się na trybuny. Seria treningowa zaraz się zacznie, powinnam zrobić parę ładnych zdjęć.
Serie podzielili na reprezentacje. Najpierw skakali Austriacy, potem Niemcy, Słoweńcy i dopiero Polacy. Mogę porobić trochę zdjęć innych, tez się przydadzą.
Na paru pierwszych zawodnikach w ogóle się nie skupiłam. Dopiero wtedy, gdy skoczył Michael. Poszło mu bardzo dobrze, ale nie wiadomo czemu nie zakończył skoku telemarkiem. Wiadomo, to tylko treningi, ale jednak.
Potem był Stefan. Jego skok był idealny. Bardzo długa odległość, piękny styl oraz zakończenie telemarkiem. Widzę, że cieszy się ze skoku. To jego czas w skokach, na prawdę świetnie sobie radzi.
Ostatni był Gregor. Stoi długo przy belce. W końcu siada i odpycha się. Ma dobrą prędkość i trafił w wysoką. Idealny lot, bez żadnego zawachania... i bum. Wszystko niszczy jedna z najkrótszych odległości. Bardzo się o niego niepokoje. Kiedyś zdobywał najwyższe miejsca, a teraz? Ledwo dostaje się do pierwszej "30".
Robię mu parę zdjęć i wzdycham. Widzę jak znika zaraz pośród innych skoczków. Może powinnam jednak z nim porozmawiać?
Słyszę, że ktoś stoi niedaleko mnie. Nie zwracam na to jednak większej uwagi i dalej robie zdjęcia.
- Weronika- słyszę głos, którego teraz nie chciałabym słyszeć.
Odwracam się. Przecież mogłam spodziewać się, że Tyrolczyk zaraz stanie za mną i będzie próbował rozmawiać.
- Uhm, hej? Chciałeś coś ważnego? Jestem trochę zajęta- odwracam się i robie kolejne zdjęcie.
- Chciałem cie jeszcze raz przeprosić za wczoraj. Jezu, na prawdę jestem takim kretynem.
- Ja też nie jestem lepsza, Gregor. Pojechałam z tobą tutaj, a przecież prawie cie nie znam. Zaraz po zgrupowaniu kończymy ta znajomość, to nie ma sensu.
- Jak to? Przecież możemy... bardziej się poznać. Albo zapomnieć o wszystkim. Proszę cię, to nie musi się tak kończyć.
Chłopak przysuwa się jeszcze bliżej mnie. Czuję, jak przechodzi mnie dreszcz obrzydzenia.
- Gregor, nie. Musimy z tym skończyć. Na prawdę, nie chce ciągnąć tej chorej znajomości. Ty tego nie widzisz? Zachowaliśmy się jak para gówniarzy. Mamy po dwadzieścia parę lat, zachowujmy się na swój wiek. Jeżeli pozwolisz ja zajmę się teraz swoją pracą, a ty pójdziesz do kolegów z drużyny.
Chłopak patrzy na mnie jeszcze przez chwilę i odchodzi.
####
Nienawidzę tego, kiedy mam pomysłu na następne rozdziały, a tego nie mogę napisać<<<
☆ wszystkich zapraszam też na mojego wattpada- luvmywifi
Znajdziecie tam 2 ff o Schlierim *jedno wiadomości* i 1 nowe ff o kraftim :)
Rozdział świetny :)
OdpowiedzUsuńSzkoda mi trochę Gregora :( No ,ale czekam dalej na to jak rozwinie się akcja :) Ja chciałabym Cię zaprosić na mojego bloga o Kamilu Stochu :) Zapraszam i pozdrawiam! :***
http://jestesmoja.blogspot.com/2016/02/prolog.html
Rozdział sie super sorki ze dopiero teraz kom. Ale tak jakos wyszło
OdpowiedzUsuńCzekam xo
Kiedy nowy?
OdpowiedzUsuń